
Tydzień zleciał bardzo szybko. Co wieczór obiecywałam sobie, że napiszę co u nas, ale zawsze coś wyskoczyło. Jednego wieczoru usnęłam z Helenką bo była marudna i obudziłam się w ubraniu o 22:00 ;) Następne były już bardziej produktywne - zaczęłam przetwarzać ekologiczne warzywa i mięsa na zupki dla Heli. Mama Stasia dostała buraczki, marchewkę, pietruszkę....