Czas biegnie... nie nawet powiedziałabym, że pędzi jak szalony. Już 2 lata nasza córeczka jest z nami. A dzień w którym się urodziła pamiętam jakby to było wczoraj. Każdą godzinę po porodzie mogę opisać.
Oczywiście tak jak w tamtym roku przyszykowaliśmy wielką imprezę urodzinową. Niestety tuż przed Helenka i Staś złapali jakiegoś wirusa. Gorączka, ból gardła i ogólne osłabienie. Staś na tyle źle się czuł, że niestety w niedzielę nie świętował z nami. Helenka jak przystało na jubilatkę na chwilkę pojawiła się na uroczystym obiedzie, chociaż nie miała humoru... tak to już jest, że nie można zaplanować wszystkiego.
Prezentów nie było końca: piękne ubranka, książeczki, klocki duplo, modelina, pchacz i ręcznie robiona narzutka na łóżko od Babci Basi i Dziadzia Wojtka.