środa, 30 grudnia 2015

Świątecznie :)

Czas tak szybko płynie.. od Świąt minął już tydzień. Święta spędziliśmy w Sanoku. Rodzice zabrali mnie i Helenkę do domu już kilka dni przed Wigilią. Staś dojechał po pracy. W pierwszy dzień Hela dostała wysokiej gorączki i zaczęła kaszleć. Tydzień wcześniej ja byłam chora i miałam nadzieję, że choroba ominie malutką. Niestety gorączka nie przechodziła i po konsultacji z lekarzem, podaliśmy antybiotyk i inhalacje. Podróż do domu na szczęście była spokojna. 





W poniedziałek od razu zapisałam nas na wizytę kontrolną. Pani doktor potwierdziła zapalenie oskrzeli... tydzień antybiotyku, inhalacji z pulmicort i berodual. 

Musimy odwołać rehabilitację i metodę Krakowską. Mam nadzieję, że Helenka szybko wyzdrowieje, ponieważ 17-go jedziemy do Warszawy na turnus.


Na szczęście z dnia na dzień jest coraz lepiej. Dzisiaj środa a Hela już nie furczy jak mały traktorek. Leki pomagają :) A nasze szczęście już nie jest takie słabiutkie.



 

3 komentarze:

Kochanie moje, dzieci czasem chorują, inhalacje są bardzo dobre - ja Ci to mówię <3. Mam takich pacjentów a choroba szybko przechodzi, serio!
Poza tym w Sanoku oddychałaś lepszym powietrzem niż w Krakowie, może to taki dziwny efekt???
Cieszę się, że jest lepiej a będzie świetnie. Jesteś fantastyczna i coraz ładniejsza. Całuję Cię noworocznie - taka bardzo przyszywana ciocia Masia :*

Życzę zdrówka Helenko i dla Mamy i Taty też :). W Nowym Roku dużo siły i żebyś tak pięknie rosła i rozwijała się Kwiatuszku i niosła dalej wszystkim radość a rodzicom DUŻO SZCZĘSCIA :)

Zdrowiej Kochanie :)
Tęsknimy za Toba i całujemy .Do zobaczenai w Krakowie :)

Prześlij komentarz