
Dzisiaj byłyśmy u p. Małgosi. Ćwiczenia przebiegły spokojnie, ale Helenka musiała być prawie cały czas u mnie na kolanach. Ostatnio coraz więcej potrzebuje bliskości ze mną. Na początek u Pani Małgosi masaż był bardzo przyjemny. Gorszy był koniec, kiedy trzeba było nakleić plasterki na buzię. Na szczęście wspólnymi siłami obeszło się bez płaczu :)...