Na początku czerwca wyjechaliśmy na wakacje do Sarbinowa. Droga nad morze bardzo długa, dlatego jechaliśmy w nocy. Helenka pięknie spała do 5 rano, następnie przystanek na karmienie i rozprostowanie nóg. ok. 8 rano byliśmy na miejscu. Miasteczko śliczne. Nasz apartament, tak jak było napisane w ofercie bardzo blisko morza. Od razu czuć inne powietrze :)
Zmęczeni podróżą od razu kładziemy się spać. Po dwóch godzinach nasz najcudowniejszy budzik daje o sobie znać i trzeba wstawać.
Nie ważne zmęczenie, czas nad morze!!!
Każdego dnia już o 6 rano byliśmy na plaży. Jodu w powietrzu jest wtedy najwięcej.
Czas na leżakowanie na plaży:
Wszytko co dobrze szybko się kończy i trzeba wrócić do naszych zajęć. Jeden dzień dajemy sobie luz, ale już w czwartek rehabilitacja.
Wakacje były bardzo udane :D
2 komentarze:
Wszystkie zdjęcia przepiękne, Helence zmiana klimatu dobrze zrobiła, co widać na rozpromienionej buzi.
M.
Piękne zdjęcia :) Helenka szczęśliwa. Ciesze sie, że urlop wam się udał.
Do zobaczenia :*
Prześlij komentarz