1 VI
Och co to był za piękny dzień! 1 czerwiec
godz. 15:00. Cała rodzina przyjechała na Chrzest Helenki. Pogoda
śliczna, słoneczko świeciło. Ceremonia piękna, Helenka bardzo grzeczna.
Przespała spokojnie całą mszę. Po prostu malutki Aniołek.
2 VI
Od razu pędzimy na Prochową do Ośrodka.
Mamy wizytę z Panią doktor. Hela zostaje przebadana. Zostajemy zapisane
na rehabilitację. Za tydzień o 10 zaczynamy Vojtę. Tydzień temu
wychodziłam w skowronkach od Maltańczyków, tak teraz mam mieszane
uczucia. Z jednej strony cieszę się, że Helenka ma jak najlepszą opiekę,
ale z drugiej przeraża mnie to. Mąż mnie uspokaja, że przecież nikt nie
chce źle dla małej i musimy zaufać specjalistą. Ma oczywiście rację, ja
przecież nie znam się na tym. Nie jestem rehabilitantką ani terapeutką,
jestem mamą. Mogę dać jej to co na dzień dzisiejszy potrafię – miłość
bezgraniczną z całego serca.
W tym tygodniu czekały nas jeszcze wizyty
w Poradni Szczepień oraz usg bioder. Zakupiliśmy szczepionkę 6 w 1 oraz
rota wirusy. Płakała nasza malutka bardzo, ale szybciutko w moich
ramionach się uspokoiła. Usg bioderek w normie. Musimy co roku powtarzać
badanie ze względu na zespół Downa.
9 VI
Helenka ma już 2 miesiące i właśnie
dzisiaj pierwsza rehabilitacja na Prochowej. Polega na punktowym ucisku
odpowiednich miejsc. Dla Heli nie jest to bolesne, wierci się troszkę,
dlatego musimy ją przytrzymać w odpowiedniej pozycji. Ćwiczenia trwają 4
minuty, aby rehabilitacja przynosiła efekty dostajemy wytyczne aby
powtarzać je 4 razy dziennie w domu.
Waga naszej córeczki to 4450 g. Oj jak ona szybko rośnie Z tej okazji postanowiliśmy kupić jej malutki prezent.
Przez następne 2 tygodnie mamy spokój z wizytami.
Wolny czas przeznaczyłam na zakup
literatury dotyczącej zespołu Downa. Zaczęłam od „Dziecko z zespołem
Downa. Jaka to musi być miłość” K. Rożnowskiej. Bardzo polecam tą
książkę. Zakupiłam również „Problemy zdrowia psychicznego u osób z
zespołem Downa” oraz „Psychospołeczne funkcjonowanie osób z zespołem
Downa” E. Zastępa. Z opowiadań do naszej biblioteczki dołączyły
„Poczwarka” D. Terakowskiej, a Pani Małgosia (położna) pożyczyła nam
„Cela” A. Sobolewskiej.
13 VI
Dzisiaj 13 w piątek i niech nikt mi nie
mówi, że to przynosi pecha. Od samego rana wydawało mi się, że to będzie
dzień jak co dzień. Rano po pobudce, przewijaniu i przebraniu nadszedł
czas na śniadanko. Mleko w butelce przygotowane stoi na stoliku, a ja
próbuję przystawić Helę do piersi. Za każdym razem myślę, że to już
ostatni raz, że już nie mam siły odciągać co 3 godziny, że jak dzisiaj
się nie uda to kończę z tym i malutka będzie jadła mleko w proszku. I
oczywiście przy kolejnym karmieniu żal mi serce ściska i znowu odciągam.
Na laktator to już nie mogę patrzeć… no i przystawiam Helenkę do piersi
a tu NIESPODZIANKA moja córeczka ciągnie z piersi! Pięknie, cudownie je
sama śniadanko. Wołam Stasia tak głośno aż pomyślał, że coś złego się
stało. Wpada do pokoju i widzę jego uśmiech na twarzy. Taka mała-wielka
rzecz potrafi z 13-go w piątek zrobić najwspanialszy dzień. Duma nas
rozpiera.
19 VI
Na Boże Ciało wybraliśmy się do mojego
rodzinnego miasta Sanoka. Babcia Basia i dziadzio Wojtek czekali na nas z
otwartymi ramionami. Helence tak spodobała się ta podróż, że
postanowiła pokazać nam to uśmiechając się do nas. Pierwszy raz
odpowiedziała tak prawdziwie uśmiechem na uśmiech. Z każdym dniem widzę
jak jest coraz silniejsza i mądrzejsza.
26 VI
Druga wizyta u dr Łady przebiegła bardzo
dobrze. Hela dostała same pochwały. Oczywiście największa z nich dotyczy
jedzenia z piersi. Zostaliśmy pouczeni jak należy trzymać Helenkę przy
karmieniu butelką i oczywiście ułożenie przy piersi.
Dzisiaj również mamy komisję do orzekania
o niepełnosprawności. Przyjeżdżamy do poradni i czekamy w bardzo
długiej kolejce. Po ok. godzinie zostajemy przyjęte do psychologa i
lekarza. Krótki wywiad i badanie. Orzeczenie mamy odebrać za 10 dni.
Bardzo jestem ciekawa na ile lat wydadzą nam orzeczenie i czy dostaniemy
kartę parkingową.
27 VI
Słuch mamy doskonały. Kolejne badanie dla 100 % pewności doktor zalecił za pół roku.
30 VI
Miesiąc kończymy wizytą u Maltańczyków.
Hela pokazuje się z jak najlepszej strony. Pięknie trzyma kontakt
wzrokowy z Panią doktor i oczywiście odpowiada uśmiechem na uśmiech.
Kochana śmieszka z niej rośnie.
Podsumowując: czerwiec był dla nas przełomowy. Helenka zaczęła się uśmiechać, ssać pierś oraz jest zdecydowanie silniejsza.
0 komentarze:
Prześlij komentarz