Maj rozpoczęliśmy od zapisania się do pediatry, genetyka oraz umówieniu z położną. Była zaskoczona, że tak późno się odzywamy, ale całkowicie wyleciało mi to z głowy. Odebraliśmy również wynik kariotypu. Brzmi on trisomia21 prosta. Z wynikiem udaliśmy się do genetyka aby dowiedzieć się czegoś więcej. Usłyszeliśmy, że nie musimy z mężem wykonywać kariotypu, ponieważ nie jest to translokacja. Pani doktor poleciła nam neurologopedę i już za dwa dni jesteśmy umówieni na pierwszą wizytę.
8 maj godzina 11:00 czekamy w kolejce na wizytę u dr Łady
(neurologopeda). Jestem bardzo ciekawa czego się dowiemy. Czy już mamy zaczynać
jakieś ćwiczenia, ponieważ wyczytałam w Internecie o masażu buźki i języczka.
Jestem przygotowana z pytaniami i zapisałam je sobie na kartce żeby nie
zapomnieć. Wchodzimy do gabinetu. Pani dr bardzo miła, widać że ma podejście do
dzieci. Helenka jej się bardzo podoba (pod względem logopedycznym). Słyszymy,
że nie wystawia języczka i że jest on mały i cienki co dobrze wróży. Nie ma
potrzeby nic masować, powinniśmy tylko zmienić butelkę. Dotychczas używaliśmy
MUM, ale Pani dr poleca LOVI, ponieważ ma aktywny smoczek, który pomoże Helence
ćwiczyć języczek. Z gabinetu wychodzę pełna optymizmu. Kolejna wizyta za miesiąc, mamy przygotować butelkę i Helenka
ma być głodna, ponieważ będziemy pokazywać jak jemy. Ja mam cały czas nadzieję,
że moja córeczka polubi ssać pierś. Przystawiam ją do piersi kilka razy
dziennie, ale niestety bardzo się przy tym złości i pręży.
Kolejne 14 dni mamy luźne. Brak wizyt, możemy poleniuchować
w domu i pospacerować po parku. W międzyczasie zaczęłam interesować się
rehabilitacją dla Heli. Oczywiście przeszukałam cały Internet nt. metod
rehabilitacji. I teraz co mam wybrać Bobath czy Vojta… mętlik w głowie. Filmiki
o metodzie Vojty szokują. Maluszek płacze, aż się zachodzi. Bobath spokojnie
nic na siłę. Pytam męża, co mamy zrobić, która metoda jest dla Helenki.
Zdecydowaliśmy się zapisać na rehabilitację do dwóch Ośrodków Wczesnej
Interwencji. Zadzwoniłam na Prochową (metoda Vojty) i tam termin mamy na 2 czerwca. Dzwonię do
Maltańczyków (metoda Bobath) a tam słyszę, że dopiero na grudzień… oj jaka
szkoda. No cóż dobrze, że mamy Prochową.
22 maja wizyta u pediatry, a tam ważenie. Licznik wskazuje
3970g. Helenka Rośnie jak na drożdżach J
Nie możemy się jeszcze zmierzyć, ponieważ nie wykonałyśmy jeszcze usg bioderek.
Po wizycie dostaję telefon z cudowną wiadomością, że do
Maltańczyków zwolnił się termin na 26-go. Ja się pytam „czerwca?” A w słuchawce
słyszę „nie! Maja. Zapraszamy na 10”. Najwspanialszy prezent na nasz pierwszy
dzień mamy J
26-go maja zbieramy się do Ośrodka. Mamy wizytę z
rehabilitantką i Panią psycholog. Słyszymy same pochwały jaka nasza córeczka
jest wspaniała i że nie trzeba jeszcze rehabilitacji. Jak do tej pory odruchy
ma w normie i możemy na spokojnie jeszcze poczekać. To jest jeszcze większy
prezent na dzień mamy. Tego dnia również złożyłam wniosek o stopniu
niepełnosprawności dla Helenki. Będziemy
czekać miesiąc na komisję.
Maj zbliża się do końca a my szykujemy się na Chrzest naszej
Helenki. 1 czerwca będzie pierwsza rocznica naszego ślubu oraz uroczystość
chrztu. Hela będzie miała 7 tygodni.
0 komentarze:
Prześlij komentarz